Po dwóch kolejnych remisach pojechaliśmy do Goleszowa przełamać zła passę i wywalczyć jakże ważne dla nas 3 punkty. Mimo kłopotów kadrowych i pustej ławki rezerwowych wierzyliśmy w zwycięstwo i z takim nastawieniem wyszliśmy na to spotkanie.
Początek spotkania ułożył się po naszej myśli już w 10 minucie obejmujemy prowadzenie za sprawą Sebastiana Garncarza który po rzucie rożnym głową skierował piłkę do siatki strzelając swoją debiutancką bramkę w lidze. W kolejnych minutach mogliśmy a nawę powinniśmy podwyższyć prowadzenie lecz naszym zawodnikom zabrakło szczęścia pod bramka a przede wszystkim skuteczności. Niestety jak mówi stare piłkarskie porzekadło niewykorzystane sytuacje lubią się mścić tak było i tym razem Arek Giża wybronił groźny strzał zawodnika gospodarzy ale przy dobitce nie miał już żadnych szans. Do przerwy wynik się już nie zmienił.
W drugich 45 minutach w naszej grze cos się zacięło drużyna z Goleszowa przejęła inicjatywę i stwarzała sobie coraz to groźniejsze sytuację my z kolei długo nie mogliśmy oddać celnego strzału na bramkę. Okres naszej słabej gry szybko wykorzystali gospodarze zdobywając dwie bramki przy których lepiej powinni spisać się nasi obrońcy. Po stracie bramek ani przez chwile nie straciliśmy wiary w lepszy rezultat motywowani przez Arka Gizę ostatkiem sił ruszyliśmy na bramkę przeciwnika. Z rzutu wolnego Konrad Mrozowski wrzuca piłkę w pole karne a tam nogę dostawia nie kto inny jak lis pola karnego Łukasz Pulak. Poszliśmy za ciosem i opłaciło się Kuba Janiec który wypluwał płuca na boisku harował na prawej stronie niczym jego imiennik z Dortmundu lobuje bramkarza piłka jeszcze zdarzyła odbić się od poprzeczki i wpadła do bramki. Do dziś wszyscy zastanawiają się co było ładniejsze bramka czy jego efektowna cieszynka po golu. W 90 minucie polu karnym pada Sebastian Garncarz kibice gospodarzy łapią się za głowy a sędzia odgwizduję rzut karny. Piłkę na 11 metrze ustawił Jacek Skowron lecz jego strzał broni bramkarz Goleszowa. W doliczonym czasie gry niestety tracimy bramkę na 4:3 i po raz drugi w tym sezonie schodzimy z boiska pokonani.
Mimo porażki możemy być dumni może nie z samej gry ale z ambicji walki do samego końca. Warto też wspomnieć i pochwalić prace arbitrów tego spotkania panowie którzy po raz pierwszy sędziowali nasz mecz pokazali się o klasę lepiej niż ich koledzy po fachu miejmy nadzieję ze więcej będzie takich arbitrów w naszej lidze jak ta dwójka.
Goleszów - Janovia 4 : 3 (1 : 1)
Goleszów: Żądło Paweł, Smaczny Bartłomiej, Graniczka Seweryn x 2
Janowiec: Garncarz Sebastian, Pulak Łukasz, Janiec Kuba
Skład:Giża,Sztejenka,Grzech,Mrozowski,Ćwięka,Janiec,Skowron,Kmieć,Garncarz,Pulak,Mrozowski